Minął już miesiąc od wypadku w którym zginęli moi rodzice.Zamknęłam się w sobie mieszkałam z ciotką która mnie biła za byle co.Nazywam się Blanka.Mam 13 lat i czarne włosy , dwu kolorowe oczy prawe jasno-niebieskie a lewe ciemno-niebieskie.Przez moje oczy w szkole byłam prześladowana ale tego dnia wszystko się zmieniło.
Szłam do szkoły powolnym krokiem przez las.Nagle usłyszałam szelest obróciłam się a tam stało dwóch facetów jeden trzymał siekierę a drugi nóż.
-Witaj maleńka zabawimy się-powiedział pierwszy.
-Nie dzięki-odpowiedziałam i zaczęłam iść przed siebie.
-Nie tak szybko kolorowo oka-powiedział drugi po czym złapał mnie za ręke.
-Puść mnie!-zaczęłam krzyczeć.
Walnęłam go w twarz oszołomiony mnie puścił.Wtedy zabrałam mu nóż.Chciałam uciekać ale coś we mnie
zaczęło buzować nie wytrzymałam rzuciłam się na niego z nożem.
-Magicznych snów -powiedziałam po czym nóż wylądował w jego sercu.
Drugi chłopach spojrzał na mnie jak na potwora powoli zaczął się wycofywać w głąb lasu.
-Już tak szybko odchodzisz zabawa się dopiero zaczęła-Uśmiechnęłam się psychopatycznie.
-Zostaw mnie diablico!-Krzyknął po czym upuścił siekierę i ruszył się biegiem w las.
Wzięłam siekierę i biegłam za nim w pewnej chwili chłopak się przewrócił.
-Spokojnie nie będzie bolało-Po czym wzięłam siekierę i odcięłam mu głowę.
Zamiast iść do szkoły założyłam kaptur i poszłam do domu.Ciotka siedziała na kanapie i oglądała film.
-Blanka czemu nie jesteś w szkole-Powiedziałam po czym do mnie podeszła żeby mnie uderzyć.
-To za moje krzywdy!-Krzyknęłam po tym ciotka nie miała już ręki.
-Teraz już nie jesteś taka twarda co-Po tym odcięłam jej głowę.
Od tamtego czasu dzieci ze szkoły znikały w niewyjaśnionych okolicznościach.Gdy odnaleziono ciała były
bez głów.