Pasty dla PG Wikia
Advertisement

Opis wyglądu zewnętrznego postaci[]

Na podstawie przesłuchań osób, które przeżyły spotkanie z kreaturą, sporządzono opis wyglądu zewnętrznego opisywanej postaci:

Osoba wyrośnięta jak na swój wiek (przypuszczalnie 11 lat) płci męskiej. Ciało przeciętnie zbudowane o szczupłej sylwetce. Głowa kształtu owalnego i rozmiaru małego. Włosy długości krótkiej, koloru granatowego bądź ciemnoniebieskiego z grzywką po części zasłaniającej brwi. Czoło zasłonięte przez włosy, niewidoczne. Brwi gęstości ponad przeciętnej i skośne, również ciemne, dopasowane do koloru włosów. Oczy wielkości średniej, dwukolorowe: prawa tęczówka koloru niebieskiego, a lewa - czerwonego. Uszy rozmiaru małego, mocno odchylone do tyłu. Policzki lekko zagłębione u kości policzkowej, dalej zaś wypełnione. Usta rozmiaru małego, wypełnione.

Psicodell

Końcówki ust odchylone w dół formując smutny wyraz twarzy. Ogólny wyraz twarzy: pogardliwy, złowrogi. Szyja dość wąska z nierozwiniętym w pełni tzw. "jabłkiem Adama". Ramiona delikatne, rozmiaru małego, wąskie. To samo z przedramionami. Dłonie dopasowane do wieku osobnika; małe i dziecinne z paznokciami pokrytymi czarnym lakierem do paznokci. Klatka piersiowa wraz z brzuchem nierozwinięte w pełni. Biodra szerokości wąskiej, podobnie z nogami, jednak te są wyjątkowo długie. Stopy również małe, jak w przypadku dłoni. Przypuszczalny rozmiar stóp wynosi ok. 35 (z Polskiej tabeli rozmiarów). Ubiór postaci typu eleganckiego: śnieżnobiała koszula z koronkowymi falbanami, a na niej czarna kamizelka, krótkie szorty - również czarne, śnieżnobiałe zakolanówki posiadające koronkowe falbanki oraz wysokie, prawie do kolan kozaki wiązane na sznurówki. Osoba charakteryzuje się wyglądem niektórych bohaterów z japońskich bajek "Anime".  

Informacje szczegółowe o postaci[]

  • Imię i nazwisko: Mitsuki Yukari
  • Przydomek: Psicodell (czyt. Sajkodel)
  • Wiek: Ok. 11 lat
  • Płeć: Mężczyzna
  • Orientacja: Biseksualista, jednak przypuszcza się, że jest homoseksualistą
  • Głos: Komputerowy, możliwy do dokładnej analizy w czasie 04:06 w utworze Dirtyphonics - DIRTY
  • Wzrost: Od 151cm do 164cm
  • Rodzaj postaci: Człowiek, przypuszcza się, że cyborg (patrz niżej)
  • Pochodzenie: Środkowe rejony Japonii
  • Ulubione zajęcie: (gdy jest na polowaniach) Zabijanie ofiar, wyczyszczanie terenu, zabawa różnymi zabawkami (gdy nie jest na polowaniach)
  • Ulubione danie: Sushi z sosem wasabi, ryżem i japońską herbatką
  • Uwielbia: Spotykać się z innymi bohaterami creepypast (za wyjątkiem jednego, będącego jego wrogiem), szantażować emocjonalnie innych, używać swojej inteligencji by wykryć kłamstwa
  • Nienawidzi: Swojego (nie)śmiertelnego wroga (przypuszcza się, że to Ben Drowned), wody (ponownie patrz niżej)
  • Specjalne atrybuty: Jego czerwona soczewka, która przekształciła jego widok. Na lewe oko widzi niczym komputer, dzięki czemu może bez problemu znaleźć podejrzane osoby w promieniu 100 lub więcej metrów. Daje mu to również możliwość skanowania terenu i podświetlania informacji ogólnych (np.: dzisiejszy dzień, pogoda na zewnątrz, miejsce pobytu, obecne odczucie [takie jak strach, miłość itp.] itd.), jak i 100% celności. Przekształciła również głos chłopca w komputerowy, czyniąc go w 30% "żyjącym komputerem". W kontakcie z wodą soczewka psuje się i może porazić prądem, a więc zagraża życiu Psicodella
  • Posiadane bronie: 2 Sai, sztylet, gwiazdki "Shuriken", broń palna typu pistolet, zmodyfikowane przedmioty użytku codziennego w broń, np.: laska (do podpierania się) z wbudowanymi mini-rakietami
  • Najczęściej używana broń: Pistolet Browning (FN) 1935 HI kalibru 9 mm
  • Ryzyko ataku w Polsce: 30-50%
  • Ryzyko ataku w Stanach Zjednoczonych Ameryki: 90%
  • Częstotliwość ataku (dzienna liczba ofiar): 23 ofiary w ciągu 1 dnia i 87 ofiar w ciągu nocy (Łączna liczba: 110 ofiar)
  • Przyczyna zakwalifikowania do grona creepypast: Okrutny sposób popełniania zbrodni

Pasta[]

Historia ta może wydać się wam bardzo smutna. Opowiada ona o chłopcu imieniem Mitsuki. Mitsuki chodził do przedszkola razem ze swoimi rówieśnikami, jednak był tam bardzo nielubiany, przez co zamykał się w sobie i wstydził się rozmawiać z innymi dziećmi. Jego rodzice byli bogaci i często nie mieli czasu dla swojego syna, lecz każdą wolną chwilę poświęcali dziecku, by te nie czuło się zaniedbane i porzucone. Mitsuki był bowiem ich jedynym synem. Chłopiec uwielbiał swoich rodziców i chętnie spędzał z nimi czas, gdy tylko mógł. Również uwielbiał bawić się swoimi zabawkami, których miał pełno. Dzieciak miał wtedy jakieś 6 lat, nie więcej.

Pewnego dnia, kiedy jak zwykle siedział z dala od swoich rówieśników w przedszkolu, zaczęło go mocno boleć jego lewe oko, a co za tym idzie - zaczął krzyczeć. Zauważyła to jego wychowawczyni, która zawiadomiła rodziców, by przyszli po chłopca i zawieźli go do lekarza okulisty. Tak właśnie zrobili. Na miejscu przeprowadzono dziecku kilka badań. Po skończeniu lekarz przyszedł z Mitsukim, usiadł na swoim krześle przy biurku i ze smutnym wyrazem twarzy ściągnął swoje okulary powiadamiając rodziców o następującym fakcie.

"Nastąpił zanik tęczówki." powiedział okulista. "Jak to? Przecież nasze dziecko zawsze było całe i zdrowe!" nie dowierzała matka Mitsukiego ze łzami w oczach. "Wirus w oku dziecka rozwijał się powoli." kontynuował lekarz. "Działał powoli, niezauważalnie, więc stopniowy zanik tęczówki był niezauważalny. Dzisiaj, kiedy chłopiec zaczął krzyczeć z bólu, wirus nasilił działanie i gwałtownie sprawiał takowy zanik. Tęczówka dziecka zniknęła zatem zanim tu przyjechaliście. Ale mamy na to sposób." Rodzice uważnie wsłuchiwali się w to, co okulista miał do zaoferowania.

"Możemy zastosować specjalne szkło kontaktowe jako sztuczną tęczówkę. Problem jest w tym, że to prototyp, a w dodatku kolor soczewki jest odmienny w stosunku do koloru oka dziecka. Powinna jednak zadziałać." Matka chłopca spojrzała na swojego męża ze skwaszoną miną. "A co, jeśli naszemu dziecku się coś stanie?" mówiła. "Nie wiem, czy możemy zaryzykować." "Cóż, warto spróbować." odrzekł ojciec dziecka. "A jak coś pójdzie nie tak, to zwrócimy soczewkę." Kobieta słuchając rady męża poprosiła lekarza o nałożenie soczewki na lewe oko Mitsukiego. Lekarz nałożył swoje okulary i poszedł do magazynu. Wrócił z niego po około pięciu minutach z małym pudełeczkiem. Wtedy podszedł do chłopca, otworzył pudełko, rozszerzył powieki dziecka i ostrożnie nałożył soczewkę na jego oko. Po nałożeniu szkła kontaktowego, mały chłopiec zaczął krzyczeć z bólu, ale lekarz nakazał mu mrugać, żeby sztuczna tęczówka dostosowała się do oka. Matka z niepokojem patrzyła na swojego syna, trzymającego się za głowę i machającego nogami w tę i z powrotem. Specjalista odwrócił się w jej stronę i powiedział "Tak jest na początku. Później się do tego przyzwyczai. Możecie zabrać dziecko do domu.". "A ile będzie nas kosztowała wizyta?" zapytała kobieta. "5369 jenów (162.03 zł)" odpowiedział lekarz. Matka zapłaciła okuliście i pojechała wraz z mężem oraz dzieckiem do domu.

Kiedy już wszyscy przekroczyli próg drzwi, mały Mitsuki zatrzymał matkę i spytał "Mamo? Co, jeśli coś mi się stanie? Co jak mi te czerwone kółko wypali moje oko?". Kobieta zaśmiała się lekko i odpowiedziała "Nie, synku. Te czerwone kółko nie wypali ci oka, lecz poprawi twój wzrok i wygląd.", na co chłopiec się uśmiechnął i pobiegł do swojego pokoju bawić się zabawkami. Przez cztery kolejne lata chłopiec był raz szczęśliwy, a raz nie. Rówieśnicy z przedszkola, będący teraz uczniami szkolnymi, coraz bardziej mu dokuczali ze względu na jego czerwone oko, ale niektóre dziewczynki z podstawówki się w nim podkochiwały, przez co się uśmiechał pomimo bólu. Mitsuki nie był jednym z lepszych uczniów, ale uczył się w miarę przyzwoicie. Winę za swoje błędy w nauce tłumaczył nauczycielom, że to przez jego kolegów z klasy nie może się skupić. Jednak nigdy nie porzucił swoich zabawkowych przyjaciół. Przyzwyczaił się już do noszenia szkła kontaktowego i nie sprawiało mu ono problemów. Do czasu.

Rok później, gdy się obudził, oko znów mocno go bolało. Rodzice chłopca usłyszeli krzyk z jego sypialni, więc polecili mu, by się ubrał, gdyż mieli zamiar zawieźć go do okulisty. Chłopiec wykonał polecenie swoich rodziców i czekał na nich pod drzwiami mieszkania. Matka z ojcem również się ubrali i razem z synem wsiedli do samochodu oraz pojechali do lekarza. Przedstawili mu zaistniałą sytuację. Specjalista zabrał dziecko na kilka badań. Kiedy już przyszedł z dzieckiem, z niedowierzaniem usiadł na swoim krześle i powiedział "To jest po prostu niemożliwe! Ta soczewka... wżarła się w oko chłopca! Stała się prawdziwą tęczówką!". Sam nie mógł uwierzyć w to, co mówi, jednak była to najprawdziwsza prawda. Lekarz wziął z szufladki jakieś krople i zakroplił oko dziecka. "To znieczulenie." powiedział. "Zneutralizuje ból oka." Rodzice po raz kolejny zapłacili okuliście za wizytę i zabrali chłopca do domu. Dziecko ponownie poszło się bawić do pokoju i tak spędził swój dzień. Następnego dnia, kiedy matka z ojcem jedli obiad, młody z milczeniem wpatrywał się na swój talerz. Po dłuższym czasie milczenia oznajmił "Mamo. Tato. Coś się ze mną dzieje.". Rodzice natychmiast przestali jeść i zaczęli patrzeć na swojego syna. "Coś się ze mną dzieje!" powtórzył chłopiec. Wtedy pobladł na twarzy i upadł z krzesła na podłogę, jednocześnie tracąc przytomność. Kobieta z mężem natychmiast zerwali się z miejsca i zadzwonili po pogotowie. Na miejscu siedzieli na krzesłach w poczekalni, czekając aż ich syn się wybudzi. 

Po trzech godzinach czekania, z pokoju chłopca wyszedł lekarz i powiadomił rodziców o przebudzeniu syna. Gdy tylko weszli do pokoju, mały Mitsuki zapytał "Co się ze mną stało?". Jego głos brzmiał inaczej. Zupełnie inaczej. "Kochanie, dlaczego nasz syn ma taki zniekształcony głos? Tak jakby w połowie komputerowy..." niepokoiła się matka dziecka. "Spokojnie, kotku. Pewnie przechodzi mutację." uspokajał ją ojciec. "Raz mają wyższy głos, raz niższy, a raz komputerowy." Kobieta odetchnęła z ulgą. "Jutro będzie można go wypisać." rzekł chirurg. "Na razie niech odpocznie." Rodzice zgodzili się z nim i pojechali do domu. Nazajutrz przyjechali po swojego małego synka z nadzieją na lepsze. Ponieważ mieli tego dnia pracę, przyjechali do niego dopiero pod wieczór. Gdy byli już w domu, nakazali chłopcu spać. 

Mitsuki posłuchał się swoich rodziców, wykąpał się w wannie i spojrzał na swoją kolekcję porcelanowych lalek-psychopatek. Lubił te lalki. Uśmiechnął się do nich, po czym położył się na łóżku i zasnął. Śniło mu się coś okropnego, koszmar. Wystraszony chłopiec obudził się w środku nocy ciężko dysząc. Zauważył pewne zmiany. Podszedł do lustra i spojrzał na siebie. Jego czerwona tęczówka się kręciła, mało tego: na lewe oko widział niczym robot - cały widok był teraz różnymi odcieniami czerwonego, zamiast normalnych kolorów. Patrzył na siebie z przerażeniem i spytał "Kim ja jestem?". Po raz kolejny się wystraszył. Jego głos przekształcił się w komputerowy, zupełnie niczym te systemy ochronne w budynkach takich jak bank. Odszedł od lustra i chciał iść spać, jednak jego soczewka odmawiała współpracy. Zamiast tego samoistnie rozkazała chłopcu się ubrać. Dzieciak, nie mając kontroli nad własnym ciałem, zrobił to, co kazała mu soczewka. Otworzył szafkę, wziął ubrania i ubrał się w śnieżnobiałą bluzkę z falbankami, czarną kamizelkę, szorty tego samego koloru, śnieżnobiałe zakolanówki z falbankami i wysokie, czarne kozaki z małym obcasikiem.

Wtedy począł iść w stronę pokoju rodziców. Gdy tylko otworzył drzwi, jego szkło kontaktowe zaczęło pokazywać jakieś prostokąty i napis na dole, który mówił "Skanowanie terenu: 76%". Po pięciu minutach wyświetlił się kolejny komunikat: "Skanowanie terenu: 100%. Zakończono.". Wtedy Mitsuki przestał myśleć jak normalny dzieciak. Podszedł do szafki ojca i trochę w niej pogrzebał. Wkrótce znalazł to, czego szukał: pozwolenie ojca na trzymanie w domu broni i pistolet z amunicją i magazynkiem. Spojrzał na broń, którą trzymał w ręce. Zrozumiał, kim był. Już nie był tym samym, małym Mitsukim, który uwielbiał bawić się zabawkami. Teraz był mordercą żądnym krwi. Chodzącym komputerem, którego umysł owładnęła soczewka. Stał się zagrożeniem dla innych, psychopatą wyglądającym jak lalka. Ojciec słysząc jakiś hałas, obudził się. Rozpoznał sylwetkę swojego syna po prawej.

Odwrócił głowę i zobaczył, jak jego syn trzymał w rękach broń. "Synu, odłóż to natychmiast! To nie zabawka!" zdenerwował się mężczyzna. Chłopiec sprytnie wycelował w głowę ojca i powiedział "Nie mów mi, co mam robić!". Mąż kobiety wystraszył się. Patrzył w gniewne oczy chłopca, gdy ten kontynuował swoją przemowę. "Mam dosyć słuchania się kogokolwiek!" mówił dalej dzieciak. "Gdy byłem młodszy, wszyscy mnie nienawidzili i mówili mi, co mam robić. Wszyscy mnie zaczepiali i śmiali się ze mnie! Ale nadszedł kres tego okresu." Jego lewe oko niespodziewanie zaczęło świecić na czerwono. "Teraz jest moja kolej, moja zemsta!" chłopiec przeładował broń i ponownie wycelował w głowę mężczyzny, tym razem kładąc palec na spuście. "A ty jesteś perfekcyjną osobą do zniszczenia." skończył mówić dzieciak. Po tych słowach nacisnął spust i strzelił ojcu prosto w czoło. Krew rozprysnęła się na ubraniach Mitsukiego i prawie po całym pokoju. Matka chłopca z przerażeniem się obudziła, słysząc strzał. Spojrzała na syna i spytała "Synku, co ty wyprawiasz?". Nie skończyła jednak wypowiedzieć pytania do końca, bo syn gwałtownie zastrzelił ją tym samym sposobem, jakim zastrzelił ojca.

Swoich martwych rodziców zaciągnął do piwnicy i powiesił za ręce. Potem poszedł do kuchni, wziął nóż, ponownie zszedł do piwnicy i rozciął swojej pierwszej ofierze brzuch. Potem włożył do środka ręce i wypatroszył ofiarę, a jeszcze później obdarł ją ze skóry. Matce poderżnął gardło i po kolei odcinał różne części ciała. Górną szczękę od dolnej oddzielił, rozrywając ją. Na koniec wyciął otwór w jej klatce piersiowej, wyciągnął stamtąd serce i je zjadł. Krew rozlana była dosłownie wszędzie. Śmierdziało tam trupami. To miejsce było po prostu okropne. Niespodziewanie chłopiec usłyszał syreny policyjne. To sąsiedzi zawiadomili policję. Chłopiec wziął ze sobą swoje narzędzia - nóż i pistolet - wdrapał się na górę i uciekł przez okno tyłami mieszkania. Wtedy policjanci wyważyli drzwi i weszli do środka z karabinami w dłoniach. Rozglądali się dookoła. Jeden z nich wszedł do piwnicy i przez "walkie-talkie" poinformował innych, by zeszli na dół. Policjanci zobaczyli zmasakrowane ciała rodziców Mitsukiego i małą karteczkę przypiętą do ręki mężczyzny. Na niej krwią był napisany podpis "Psicodell".


Źródło: http://pl.creepypasta.wikia.com/wiki/Psicodell

Advertisement